
Smoczy Kryształ to najnowsza gra planszowa od Edgard Games, za której stworzenie odpowiada Hubert Bobrowski, a oprawę wizualną przygotowała Maria Murawska. Gra kosztuje (zależnie od promocji, na jaką się załapiecie) od 70 do 99 zł i jeśli szukacie fajnej gry fantasy z niskim progiem wejścia, która jednocześnie oferuje całkiem sporo do roboty, no to zachęcam was do przeczytania tej recenzji!

Zamierzchłe czasy. Królestwa rosną w siłę. Zachłanni władcy Radelii, Zaranii, Arturii i Paflonii chcą poszerzać swoje granice i zdobywać bogactwa. Bieg dziejów zmienia Zmiotella, gosposia słynnego maga Logikusa, która znajduje na strychu zwykłą z pozoru książkę z przepisami. Okazuje się, że to Księga Drakoniusza, smoka zamieszkałego w mitycznej Dragonii. Na dorocznym zjeździe królów w krainie Tarsis mag Logikus prezentuje władcom dzieło. Między recepturami i receptami na smoczą zgagę Drakoniusz opisał w nim bowiem Smoczy Kryształ – znajdujący się w jego skarbcu magiczny przedmiot zapewniający dobrobyt i szczęście w krainie tego, kto go posiada.
Kości w dłoń! Idziemy na smoka!
A dokładniej to na jego skarb…
Smoczy Kryształ to gra dla 2-4 graczy, gdzie rozgrywka przewidziana jest na 30 do 60 minut a minimalny zalecany wiek, żeby zagrać do 7 lat. Niech was jednak nie zmyli taki niski wiek albo tak krótki czas rozgrywki, gdyż w Smoczym Krysztale odnaleźć można wiele elementów ze starszych gier planszowych w klimatach fantasy (i tak, też chodzi mi o tego kolosa na literę T!).

Będziemy tutaj:
- Przemieszczać się po planszy pełnej różnych pól, teleportów i dodatkowych miejsc,
- do tego przyjdzie nam walczyć z potworami,
- zbierać różne karty z artefaktami i dodatkowymi przygodami,
- a nawet i walczyć z innymi graczami!
I to jest naprawdę fajne!
Ścigamy się po planszy, żeby jak najszybciej wygrać, zbieramy różne rzeczy, a dodatkowo jak staniemy na tym samym polu co inny gracz, to możemy z nim walczyć i w efekcie czego, cofać go na planszy, samemu zapewniając sobie przewagę. Taka wisienka na torcie.

Pogadajmy o samym wydaniu
Pudełko jest sporawe, wydawać by się mogło, że jest tam duża plansza i pełno rzeczy, ale jak je otworzymy, to pierwszym co widzimy, jest ogrom wolnej przestrzeni. Zabrakło inserta, żeby wszystko trzymać w jednym miejscu, przez to karty, żetony, kostki, pionki i plansza są luzem. Spoko, da się ogarnąć i nawet jeśli karty są naprawdę spore i w nietypowym wymiarze, to udało mi się jakoś to fajnie spakować w torebki, jakie miałem pod ręką.
Na plus na pewno postaci bohaterów. Nawet jeśli kartonowe, to fajnie, że pojawiły się ich figurki. Tak samo plus za drewniane i dość solidne kości do gry i oczywiście świetne ilustracje zarówno na kartach, jak i na planszy, tutaj bardzo podoba mi się to, co zrobiła Maria Murawska.







Gra nie tylko dla najmłodszych
Mimo że Smoczy Kryształ jest grą typowo familijną, to nie widzę przeszkód, żeby zagrać też w nią przy piwie, w grupie dorosłych znajomych. Łatwo zacząć, w trakcie dobrze się bawimy, a rozgrywka jest na tyle szybka, że nie będzie nam się tutaj nic dłużyć. Gra wypadła u mnie lepiej, niż się spodziewałem i dziękuje Edgard Games za udostępnienie egzemplarza, jak i zachęcam do obczajenia oficjalnej strony Smoczego Kryształu.
Plusy:
- Śliczne ilustracje
- Niski próg wejścia
- Lekka i przyjemna rozgrywka
- Dobra dla casuali i dzieci
Minusy:
- Brak wypełnienia/zabezpieczenia zawartości
- Ciężko znaleźć pasujące koszulki na karty
- Dobra dla casuli i dzieci 😉
Smoczy Kryształ – gra planszowa – Edgard Games
ISBN: 590-36-99821-97-8
Data wydania: październik 2022
Wiek: 7+
Liczba graczy: 2–4
Czas rozgrywki: 30–60 min
Autor: Hubert Bobrowski
Ilustrator: Maria Murawska
Zawartość opakowania:
- plansza
- 55 kart
- 4 postacie
- 12 żetonów z kamieniami szlachetnymi
- 4 paski zdolności graczy
- 4 żetony z punktami zdolności
- dwie kostki do gry

Piszę blogi, klikam w fotoszopie i nawet czasem koduję. Hipogryf to póki co mój największy projekt i wkładam w niego serce i duszę <3