Smoczpospolita to naprawdę malutka książka, która wprowadza nas w świat osiemnastego stulecia i smoków! Gdzie nasz bohater Gottlieb, zostaje obarczony ciężarem eksterminacji tych łuskowatych bestii na rodzimych terenach.

Co mogę o książce powiedzieć?
Że jest króciutka, jak już wcześniej wspominałem. Dostajemy tutaj zaledwie 55 stron, które są takim swoistym prologiem do tego, co będzie się dopiero dalej działo i ciężko mi jest wypowiadać się na temat historii i bohaterów, gdyż ich jeszcze nie poznałem. To dopiero nadejdzie, gdyż Smoczpospolita jest właśnie planowana jaka taka długa seria minipowieści, a tym ja też wstrzymam się z recenzją, do momentu jak już poznam całą historię, bo tak to wydawałbym opinię na podstawie… bo ja wiem, jednego rozdziału książki? No tak się nie da.
Jednak opowiem trochę o pomyśle
Bo ten mnie akurat dość zaciekawił. Smoczpospolita to taka mieszanka dawnych legend i podać o smokach, z dołożoną fabułą i całkiem ciekawym bohaterem. Gottlieb może nie jest drugim Geraltem, ale ma w sobie coś, co sprawia, że chcemy śledzić jego poczynania.
Jeszcze o stylu Łukasza Paci
Smoczpospolita to pierwsza książka Łukasza Paci i widać, że to jest debiut, że jeszcze warsztat pewnie będzie się zmieniał i jest tutaj dużo miejsca na poprawę, że to jak napisana jest pierwsza pozycja w serii Smoczpospolitej, będzie różniło się diametralnie od tego, jak zostanie napisana ostatnia. Dlatego, tak jak napisałem w samym tytule tego wpisu, na razie jest po prostu średnio, ale mam nadzieję na coś więcej. Bo faktycznie, pomysł jest na tyle ciekawy, że jeśli autor weźmie się za prace i zacznie rozbudowywać to uniwersum, pracować nad warsztatem i cały czas działać w kierunku dostarczania nam coraz to lepszych historii, to może wyjść z tego coś naprawdę ciekawego.
Piszę blogi, klikam w fotoszopie i nawet czasem koduję. Hipogryf to póki co mój największy projekt i wkładam w niego serce i duszę <3