„Bramy domu umarłych” to drugi tom cyklu „Malazańska księga poległych”. Pierwszy „Ogrody księżyca” był trudnym początkiem, ale dobrym i z nadzieją przystąpiłem do czytania drugiego tomu, zwłaszcza że jest oceniany o wiele lepiej od pierwszego. Czy moje oczekiwania zostały spełnione? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w recenzji.
O czym jest książka?
Imperium Malazańskie jest osłabione konkfiktem w Darudżystanie. Wybucha przepowiadane od dawna powstanie przeciwko cesarzowej zwane Tornadem Apokalipsy, któremu ma przewodzić jasnowidząca sha’ik. Jeszcze większym zagrożeniem dla śmiertelnych okazują się jednak jednopochwyceni i d’iversi, szukający Legendarnej Ścieżki Dłoni, gdzie zwycięzcę może spotkać ascedencja. Możliwy jest konflikt zmiennokształtnych z bogami…
Świat
Akcja „Bram domu umarłych” dzieje się na kontynencie Siedmiu Miast. Istnieje tam sporo plemion jak np. Wickanie walczący dla imperium czy Tithanie i Semkowie będące jednymi z wojsk armii Apokalipsy. Przyznam, że autor ciekawie je przedstawił, zwłaszcza Wickan i było czuć od nich dzikość. Na terenie kontynentu znajduje się głównie pustynia, przez którą przez długi czas bohaterowie wędrują. Przyznam, że pod tym względem nie byłem zbytnio zadowolony, ponieważ opisy wędrówki niewiele według mnie wnosiły i były nużące. Z tego powodu ten element powieści niezbyt mi się podobał, ale nie był też specjalnie zły.
Bohaterowie
Tutaj zaszła znacząca poprawa w porównaniu do poprzedniego tomu. W „Ogrodach księżyca” kilka postaci zapadło mi w pamięć, ale niezbyt mocno i żadnej nie uwielbiałem, a tutaj znalazłem wreszcie nie tyle postać, ile postacie, które uwielbiam. Zdecydowanie najlepszym bohaterem książki, jak i na razie całego cyklu jest dla mnie Skrzypek. To doświadczony żołnierz i przy tym prawy. Sierżanta Sójeczkę z pierwszego tomu również mogę określić podobnie, ale w przypadku Skrzypka bardziej od niego bije indywidualność, podczas gdy Sójeczka bardziej funkcjonował w obrębie drużyny. Zaraz za Skrzypkiem znalazł się w moim rankingu bohaterów Kalam. Mimo bycia skrytobójcą ma on swój kodeks moralny i wiele jego czynów jest godnych pochwały, przy czym nie waha się zabić, jeśli trzeba. Dalej znajduje się historyk Duiker. Towarzyszy on pięści Coltaine w marszu mającym na celu ochronić uchodźców przed armią Apokalipsy. Cechuje go spora mądrość i mimo zaawansowanego wieku potrafi on pokazać, że nie jest on tylko zwykłym starcem i potrafi walczyć mieczem. Następni w zestawieniu są Mappo i Icarium, którzy funkcjonują jako duet. Myślę, że zdanie z książki „Jeden z nich skupiał się na niewinnych poszukiwaniach, a rugi skrywał niszczycielską wiedzę” dobrze opisuje tę dwójkę. Wątek przeszłości Icariuma, której nie pamiętał, był ciekawy, ale mam wrażenie, że nie został wykorzystany w pełni. Ostatnią z najważniejszych postaci, której chciałbym poświęcić chwilę, jest Felisin. Początkowo myślałem, że będzie jedną z osób, którym będę kibicował, ale przebywanie w niewoli (do której trafiła z winy własnej siostry) zmieniło ją. Stała się strasznie antypatyczną postacią i trudno było ja polubić. Nie udało mi się to do końca powieści. Przy czytaniu jej punktu widzenia w większości przypadków cierpiałem jako czytelnik, chociaż w końcówce nadeszła lekka poprawa. Bohaterowie to zdecydowanie największy pozytyw tej książki.
Plusy i minusy
+rozdział dwudziesty pierwszy. Miało tam miejsce najbardziej emocjonalne zdarzenie w książkę.
+bohaterowie
+wątek Kalama, zwłaszcza jego część na statku.
-stanowczo zbyt wiele opisów, które niewiele wnosiły i zanudzały.
-wątek i postać Felisin.
-intensywność powieści jest dużo niższa, niż w przypadku „Ogrodów księżyca”.
Podsumowując, uważam, że „Bramy domu umarłych” to dobra powieść i mogę ją polecić mimo nudniejszych fragmentów, ponieważ główni bohaterowie są jej siłą. Polecam.

Tytuł: Bramy domu umarłych
Autor: Steven Erikson
Wydawca: Mag
Data premiery: 14-04-2021
Liczba stron: 816
ISBN: 9788366712133

Czytelnik książek fantasy mający słabość do debiutów . Fan Sandersona, Abercrombiego i Wegner . W trakcie pisania książki (tu daleka droga przede mną jeszcze).